• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

tobor gabriel 1
Tobor Gabriel

Absolwent 5b 1981
Technikum Elektroniczne

Specjalność: Elektronika
Wychowawca: Igła Krystyna

Wybór Technikum Elektronicznego w Bytomiu nie był przypadkowy. Szkoła miała swoja markę w regionie. Wysoki poziom nauczania, dobra atmosfera w szkole, nastawienie na praktyczne umiejętności to atuty, które potwierdziły się w trakcie nauki. Dla mnie atutem tej szkoty była jej humanistyczność. Technikum nastawione na zdobycie konkretnych, praktycznych umiejętności technicznych było bardzo aktywne w sferze humanistycznej. To powodowało, że absolwenci byli ukształtowani wielostronnie i bardzo otwarci na szerokie spektrum aktywności zawodowej i osobistej w życiu dorosłym. Dla mnie takim przykładem była działalność Pani prof. Igły i Pani prof. Sochackiej. Ale legendą tej szkoły było Życie Literackie, tygodnik, który musieliśmy kupować i opracowywać streszczenie i analizę artykułów. To było na języku polskim u Pani prof. Kopeć. To zmuszanie nas, przyszłych techników, do zaglądania w obcy dla nas świat literatury współczesnej, humanizmu był na ten czas pewną torturą psychiczną, czy kulturową. Z perspektywy lat wiem, że upór Pani prof. Kopeć był celowy, przemyślany. I ta „tortura" w naszym rozwoju osobistym i zawodowym przyniosła same pozytywne efekty. Z pozalekcyjnego życia szkoły wspomnę tylko zbiorowe szaleństwo naszej klasy, gry w skata. Przed lekcjami, na lekcjach, po lekcjach. To się zaczęło gdzieś w trzeciej klasie i trwało do matury.
Tego dobrego, praktycznego, przygotowania do bycia technikiem elektronikiem nigdy w zasadzie nie wykorzystałem zawodowo. Później skończyłem studia wyższe na kierunku chemia, a jeszcze później zrobiłem doktorat z ekonomii. Nigdy nie pracowałem w zawodzie elektronika. Jednak szkoła ukształtowała mnie tak abym był równie skuteczny i efektywny w innych dziedzinach. Mocne podstawy z przedmiotów ścisłych, wspomniana już „humanistyczność" i co najważniejsze; - przygotowanie do określonego działania w kategoriach analizy danych, rozwiązywania problemów, myślenia przyczynowo-skutkowego, planowania działań, projektowania - to umiejętności uniwersalne w każdej pracy zawodowej. I w mojej opinii szkoła, patrząc generalnie, uczyła takich umiejętności i postaw. Życie, zadania, problemy zawodowe to taki układ elektroniczny, który trzeba zaprojektować; ocenić i przeanalizować dane wejściowe, stworzyć układ-system, nie tylko przewidzieć skutek czy konsekwencje, ale dokładnie je obliczyć. A czasami, co jest efektywniejsze w każdej pracy zawodowej, w każdym działaniu — najpierw założyć dokładny, precyzyjny efekt, wynik a dopiero potem zaprojektować system działań, zbiór zasobów i układ, który doprowadzi do tego rezultatu. Model myślenia i działania w przypadku projektowania układów elektronicznych jest identyczny z tym, który możemy zastosować w zarządzaniu projektami, czy w zarządzaniu rozwojem osobistym.
Po zakończeniu szkoły odbyłem zasadniczą służbę wojskową, później przez 15 lat pracowałem w szkole, z czego 8 lat byłem dyrektorem Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Radzionkowie. Od 1998 roku pracuję w urzędzie miasta Radzionków, początkowo na stanowisku sekretarza miasta, a od 2006 roku jestem Burmistrzem Radzionkowa.

Zobacz też TUTAJ, TUTAJ oraz TUTAJ.

 

Komentarze obsługiwane przez CComment