Jesteś tutaj: Strona Startowa
W Monschau zawitaliśmy do sklepu huty szkła, gdzie zrobiliśmy sobie zdjęcie zbiorowe. Huta szkła w Monschau kontynuuje starożytne rzemiosło dmuchania, a swoje korzenie ma w Cesarstwie Rzymskim, którego techniki rzemieślnicze zachowały się do dziś. Zaś wyroby tej huty są znane i bardzo ciekawe. Sam nie oparłem się magii tych szklanych arcydzieł i do dziś zdobią moje mieszkanie.
Wsiadamy do samochodu i za godzinę jesteśmy w Monschau. Młoda kobieta, właścicielka domku letniskowego siedzi na ławce przed domem. Po zaparkowaniu kobieta oprowadza nas po domu, pokazuje gdzie salon, kuchnia, jadalnia, gdzie sypialnie i łazienki, oraz skąd brać czyste ręczniki, czy pościel. Pokazuje piękny ogród z grillem, daje klucze i mówi, że zjawi się tutaj za tydzień. Tyle ją widzieliśmy.
Mamy zainstalowany nowy komponent do pisania komentarzy do artykułów. Jest podobny do poprzedniego, ale ma pewne szczegóły, które go nieco różnią i dlatego powstała ta instrukcja opisująca te różnice. Dlaczego nowy komponent do pisania komentarzy? Ano głównie ze względów bezpieczeństwa. Poprzedni komponent nie był już wspierany od dłuższego czasu i trzeba było z niego zrezygnować. Zapraszam do zapoznania się z tą instrukcją.
Z Dortmundu, gdzie spotkaliśmy się na lotnisku, pojechaliśmy prosto do Kolonii. To miasto wielu atrakcji, ale niewątpliwie trzeba było zwiedzić katedrę. Kolonia w średniowieczu uchodziła za jedno z najbogatszych i największych miast Starego Kontynentu. Oczywiście miasto od dawna posiadało już romańską katedrę, a jej popularność od 1164 roku, związana ze sprowadzeniem tu relikwii Trzech Króli, nieustannie rosła.
Po lewej miniatura katedry w Kolonii
Niestety Covid zbiera żniwo wśród naszych absolwentów. 22 marca 2021 zmarł Opielka Henryk. Ukończył naszą szkołę w roku 1976 w klasie 5a. Henryk, od dłuższego czasu chorował na tzw. choroby współtowarzyszące, między innymi na cukrzycę oraz nerki, musiał się dializować. Jego syn Karol Opielka też jest naszym absolwentem. Ukończył szkołę w roku 2003 w klasie 5b1.
Był rok … sam nie wiem który, ale na pewno nie minęła jeszcze pierwsza dziesiątka obecnego wieku, siedzę w stołówce zakładowej podczas posiłku trochę zamyślony, gdy nagle przysiada się do mego stolika szef kontroli technicznej zakładu, Polak z pochodzenia, a w zasadzie z Mazur. Człowiek, który ukochał prawdziwie swe strony ojczyste. A o Smętku umiał opowiadać nieskończenie. Smętek, to diabeł wcielony, demoniczny, trapiący ludzi w ludowych legendach kaszubskich i mazurskich!