• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Wsparcie strony absolwentów E-E Bytom

new 1new
Od wielu lat z dumą podkreślamy i szczycimy się
faktem, że w Internecie funkcjonuje strona
absolwentów Energetyka-Elektronika w Bytomiu.
Jeśli lubisz tę stronę i uważasz, że powinna dalej
istnieć 
w Internecie, to prosimy rozważ jej
wsparcie. Aby 
to zrobić proszę kliknij TUTAJ.
Instrukcja krok po kroku jak wpłacić jest TUTAJ.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

henryka szczygiol nowak
Nowak Henryka Szczygioł

Absolwentka 5c 1976 Technikum Elektroniczne
SpecjalnośćElektronika
Wychowawca: Władysława Szymik

W tamtym czasie klasa dość nietypowa, bo po połowie, dziewczyn i chłopaków.

Wychowawczynią była pani Władysława Szymik, dbała o nas jak matka, ostro sztorcując za przewinienia, ale poza klasą walczyła o nas jak lwica.
Nasze technikum to było dobre preludium, ale niekoniecznie do zdobycia zawodu inżyniera, sporo wyszło kapłanów, lekarzy, biznesmenów i muzyków - jak mój zięć Marcin Jurczyk (ukończył Akademię Muzyczną w Katowicach w klasie prof. J. Gembalskiego).
Było wielu świetnych pedagogów którzy inspirowali nas do odnajdywania czy rozwijania naszych pasji. Znane w całym Bytomiu wieczory poezji, jak i konkursy: literackie, plastyczne. 
Moim inspiratorem była pani T. Pawela, która zamówiła u mnie szkice polskich pomników i nawet dwa zawisły na którymś piętrze nowego budynku szkoły, a może tylko dwa zrobiłam?
Nie byłby to pełny obraz szkoły gdybym nie wspomniała o harcerstwie z naszym drużynowym, Ryśkiem Mikundą - nocny sprawdzian umiejętności i przysięga na „Bóg, Honor i Ojczyzna" - na Ryśku można było polegać!
I... wyprawy w góry z ukochanym prof. Kurkiewiczem. W moim domu nie było tradycji wędrowania a dzięki szkole miałam okazję rozkochać się w górach, dosłownie i w przenośni, i zaszczepić to dzieciom.
Chciałam studiować rzeźbę na Wrocławskiej ASP, ale z przyczyn zdrowotnych musiałam zrezygnować. Do dzisiaj, jednak, muszę przynajmniej raz na rok coś wyrzeźbić w glinie. Od kilkunastu lat zajmuję się ikoną, a teraz we wspólnocie Mandylion, przy Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Strzybnicy. Jedną z liderek jest Ewa Stępień z domu Łoskot, która też ukończyła nasze technikum.
lkonopisanie jest moją główną pasją, poza rodziną. Lubię też malować portrety różnymi technikami. Każdemu Bóg dał udział w stwórczej przemianie świata, a ja mogę twórczo podziękować za ten dar i to jest piękne!

Zobacz też TUTAJ na naszej stronie oraz TUTAJ.

Komentarze obsługiwane przez CComment