Poszperałam w pamięci i znalazłam bardzo miłe wspomnienie z mojej klasy Ib. Cała rzecz kręci się wokół wycieczki naszej klasy (było to już pod koniec roku szkolnego 1962/63) do Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Było wspaniale, a najwspanialsza była nasza wychowawczyni, pani mgr Zofia Mrugała, nasza „Zośka”, jak ją po kryjomu nazywaliśmy. Fantastyczna babka - nie dosyć, że była bardzo, ale to bardzo ładna (a w klasie było dużo chłopaków i chyba każdy był w niej zakochany), to jeszcze była niesamowicie sympatyczna. Atmosfera na wycieczce panowała iście „wycieczkowa”, pogoda również cudowna, a na dodatek wszystkiego pod koniec wycieczki nasza Zośka powiedziała do chłopaków: "Wiem ze palicie papierosy, więc wyjątkowo możecie sobie zapalić". Ha, to ci było zaskoczenie, niektórzy nawet skorzystali z pozwolenia i dumni popalali sobie „przy Pani” . Byliśmy wszyscy - cała klasa - zachwyceni naszą wychowawczynią, ale niestety, szczęście trwało bardzo krótko. Pod koniec roku szkolnego mgr Mrugała oświadczyła nam, że „ucieka” ze szkoły i będzie pracowała w Instytucie Naukowym - w jakim, to już nie za bardzo pamiętam. Czarna rozpacz ogarnęła nas wszystkich, a „Zośka” na pożegnanie i tak trochę na osłodzenie rozstania zaprosiła nas wszystkich na lody. Taka była nasza pierwsza wychowawczyni - fantastyczna!
Barbara Sawicka-Zappa Vb 1967
|
Komentarze obsługiwane przez CComment