Jesteś tutaj: Strona Startowa
Blogi Użytkowników
Krzysztof Woźniak
Dawnych wspomnień czar, czyli studniówka 1975



![]() |
Dziś właśnie mija kolejna, co prawda "nieokrągła", rocznica studniówki klas Va i Vb rocznika 1975. Ale - tak na dobrą sprawę - czemu zawsze ma być ta okrągła? Każda jest dobra, żeby przywołać wspomnienia. Zwłaszcza, gdy są tak miłe i sympatyczne, jak te. "Szanujmy wspomnienia, smakujmy ich treść, nauczmy się je cenić...." |
|
Pozwólcie, że na początek posłużę się cytatem z "Vademecum dojrzałego absolwenta": STUDNIÓWKA – wyłącznie polska świecka tradycja, czyli całonocna zabawa, organizowana na 100 dni przed MATURĄ. Na imprezę, na którą zapraszano całe GRONO, przychodziło się z osobą towarzyszącą płci przeciwnej (obecnie nie jest to takie oczywiste). W onych czasach (dziś trudne do wyobrażenia) studniówka z definicji odbywała się w AULI szkolnej. Mimo to była okazją do wspaniałego wyszalenia się, choć na osobników płci męskiej nakładała kłopotliwy obowiązek zatańczenia z profesorkami, co w niektórych przypadkach stanowiło źródło sporych stresów. Dla niektórych okazja do półoficjalnego (i czasem nadmiernego) spożywania napojów wyskokowych, jako atrybutu nadciągającej dorosłości. |
|
Tak to drzewiej bywało. Przedtem jednak dwie wzmiankowane klasy pracowicie przystrajały wnętrze - naszą poczciwą, starą aulę, która miała tę właściwość, że... była większa wewnątrz niż z zewnątrz. Udekorowane na modłę orientalną wnętrze rozbłysło światłami w zimowy wieczór 11 stycznia 1975 roku i... zaczęło się. Dziewczyny (na owe czasy) w szałowych kreacjach, chłopaki w ancugach "pret-a-porter", które jednak wyglądały jak ubogi krewny w porównaniu z tym, w czym występuje młodzież dzisiejsza. Nie wspomnę nawet o oprawie współczesnych studniówek, bo to już całkiem inny świat. |
|
W jednym wszakże nasza impreza z powodzeniem wytrzymywała dzisiejszą konkurencję: atmosfera, spontaniczność i świetna zabawa towarzyszyły nam od początku do końca. |
|
Krystyna Piętka (Vb) i słynny "Rumcajs" z błogim wyrazem twarzy. |
|
A tu z żoną, Halinką. Ciekawe, czemu tu jest poważny.... |
|
Pląs ze znakomicie tańczącą "Kopcią" był podwójnym wyzwaniem dla omc abiturientów płci męskiej..... |
|
A to Halina Smolińska (Vb), którą ze swadą prowadzi maestro Czesław Nowakowski, czyli "Komandos" |
![]() |
Popularna "Magda" ze zrozumiałych względów co i rusz była proszona do tańca |
![]() |
Désintéressement prof. Brzeżańskiej - słynnej "Eryki" - i żywy dialog "Tiszyny" z prof. Pawelą. |
![]() |
Prawda, że można mnie poznać od razu? |
![]() |
Koszyk - raz, kółko - dwa! |
Zabawa była iście szampańska i trwała do białego świtu, co o tej porze roku oznacza siódmą rano. Nawet ci, którzy znani byli z predylekcji do "oranżady", zachowali umiar i "trafionych - zatopionych" było bodaj dwóch. Niektórzy z marszu postanowili "zaliczyć" ranną niedzielną mszę w kościele św. Wojciecha, ale zapewne sporo z niedzielnej liturgii umknęło ich uwadze. |
Krzysztof Woźniak Va 1975 |
Zdjęcia: Piotr Kaiser Va 1975 |