"Das Blaue Land" - opisuje podgórze Alp w Górnej Bawarii wokół jeziora Staffelsee. Pasma górskie Wetterstein, w tym Zugspitze, Alpy Ammergau, Góry Ester i Góry Kochel tworzą bajeczną scenerię. Błękitna Kraina to obowiązkowa pozycja dla miłośników przyrody i miłośników sztuki.
Kolorem niebieskim - opisujemy wodę, niebo, a także odległość jako błękitną przestrzeń. Dla wielu ludzi niebieski oznacza tęsknotę, nieskończoność, głębię lub prawdę. A niebieski to także ulubiony mój kolor - od dzieciństwa, z powodu dozgonnej miłości do klubu szczycącego się nazwą "NIEBIESCY".
Tak, to ojciec trzymając mnie, brzdąca za rękę, jeździł ze mną na mecze naszej ukochanej drużyny piłkarskiej --"Ruchu Chorzów".
Niebieski był także ulubionym kolorem Franza Marca (1880-1916). Ekspresjonistyczny malarz i rysownik mieszkał w Ried, niedaleko Benediktbeuren (niedaleko Kochel am See). Termin Das Blaue Land (Niebieska Kraina) pochodzi od Franza Marca: Marc odniósł go do zmieniającego się w swych odcieniach niebieskawego koloru i dobrego nastroju, zwłaszcza rano i wieczorem, szczególnie jesienią, na obszarze między Murnau am Staffelsee i Kochel. To grupa artystów zwąca się "Blaue Reiter" skupiona wokół Franza Marca i Wassily'ego Kandinsky'ego ma związek z terminem "Das Blaue Land", ponieważ według Marca nazwa ta powstała „przy stoliku kawowym w altanie w Sindelsdorfie”. Jeden z moich tygodniowych, licznych wypadów w Niemczech w różne regiony kraju, to właśnie wycieczka do tej ciekawej krainy. Byłem przecież we wszystkich polskich górach, ale w Alpach będę po raz pierwszy.
Wsiadając w tą wrześniową niedzielę do auta i wiedząc, że mam przed sobą 7 h 28 min (706,4 km) über A3 und A8 - tak wskazywała nawigacja - byłem naładowany pozytywną energią. W końcu poznam Alpy i ich przedgórze. Wybrałem niedzielę, bo łatwiej podróżować w tym dniu, jednak korków na autostradach i tak się nie ustrzegłem, szczególnie na południu Niemiec. Gdy tylko wjechałem w naprawdę malownicze i sielankowe tereny wiejskie u podnóża Alp, wiedziałem, że mój wybór - to strzał w dziesiątkę! Pomimo zmiennej pogody tego tygodnia byłem naprawdę usatysfakcjonowany tą wycieczką - wybiegając myślami w przyszłość.
Na miejscu, czyli w bajkowo pięknej wsi Seehausen am Staffelsee, w domu bezpośrednio nad jeziorem, czekali na nas gospodarze witając kołaczem, ubrani w regionalne stroje.
Wokół Staffelsee, Riegsee i Froschhauser See zobaczysz malownicze tereny. Ponadto w niedalekim Murnauer Moos można znaleźć największy mech alpejski w Europie Środkowej. Ten niezwykły krajobraz u podnóża Alp zachęca do pieszych wędrówek. Spacerując po rozległym mchu poczujesz się swobodnie, możesz zobaczyć Alpy Ammergau, góry Wetterstein i Ester, a jednocześnie wszystko otoczone jest ochroną.
Łódź miałem przypisaną do kwatery, a reszta to po prostu zabudowania wioski.
Po Błękitnej Krainie można wędrować wzdłuż 110 km oznakowanych szlaków, jeździć rowerem po 220 km oznakowanych szlaków i aktywnie doświadczać na wiele innych sposobów. Warto odwiedzić wszystkie miejsca w regionie, zwłaszcza Murnau. Małe miasteczka są nadal częściowo wiejskie, a tradycje i zwyczaje są tu pielęgnowane, takie jak Leonhardifahrt czy procesja nad jeziorem w Boże Ciało.
Uroczy sklep spożywczy gdzie kupowałem żymły i inne budynki wioski.
A gdy w miejscu zakwaterowania poszedłem do sklepu spożywczego, to myślałem, że jestem w powojennych Łagiewnikach. Tak, ten sklep przypominał mi ten z dzieciństwa. Zaś waga wskazówkowa na ladzie, to identyczna siostra tej z dzieciństwa. Jak starszej ekspedientce powiedziałem, że chcę kupić bułki (niem. Brödchen) - ekspedientka mówi - że ma świeże Semmeln. Przecież za dziecka na bułki mówiłem "żymły".
W Murnau zobaczyłem malownicze miasteczko, pięknie położone. To miasteczko oddalone jest o 2 km od wioski, w której mieszkałem.
Zugspitze 2962 m n.p.m. to najwyższy szczyt Wettersteingebirge i jednocześnie najwyższa góra Niemiec, którą dzielą z Austrią. Tam jedziemy.
Masyw Zugspitz znajduje się na południowy zachód od Garmisch-Partenkirchen w Bawarii i na północy Tyrolu. Przez jej zachodni szczyt przebiega granica między Niemcami a Austrią. Na południe od tej góry znajduje się Zugspitzplatt, płaskowyż krasowy z licznymi jaskiniami. Trzy z pięciu bawarskich lodowców znajdują się na zboczach Zugspitze.
Pierwszego imiennego wejścia na Zugspitze dokonano w 1820 r. Dziś na szczyt prowadzą trzy normalne drogi: z północnego wschodu z Höllental, z południowego wschodu z Reintal i z zachodu przez austriacki Schneekar. Jedna z najbardziej znanych tras grzbietowych w Alpach Wschodnich, Grzbiet Jubileuszowy, prowadzi na Zugspitze.
Na samym szczycie moja "druga połowa" stara się zapamiętać kolejność szczytów pasma górskiego.
Góra jest teraz dostępna za pomocą trzech kolejek górskich - tyrolskiej Zugspitzbahn, bawarskiej Zugspitzbahn i Zugspitze. Zimą kilka wyciągów narciarskich obsługuje również teren narciarski na Zugspitzplatt. Kolejki linowe Tiroler Zugspitzbahn i Zugspitze to kolejki linowe. Bawarska Zugspitzbahn to kolejka zębata, która jeździ po szynach i w tunelach do Zugspitzplatt, kilkaset metrów poniżej Zugspitze, skąd kolejna kolejka linowa prowadzi na Zugspitze.
Zugspitze wznosi się jedenaście kilometrów na południowy zachód od Garmisch-Partenkirchen i prawie sześć kilometrów na wschód od Ehrwald. Przez szczyt zachodni przebiega granica między Niemcami a Austrią. Oznacza to, że masyw Zugspitze należy do niemieckiego landu Bawaria i austriackiego landu Tyrol.
Kolejka linowa Eibsee ustanawia trzy rekordy świata, a mianowicie: największą całkowitą różnicę wysokości - 2000 m; ma również największą kolumnę konstrukcji stalowej i najdłuższą wolną rozpiętość.
Wybrałem tą ostatnią, by za 9 minut być na szczycie. Kolejka zabiera do swego wnętrza 120 osób.
Obiekt, którego styl architektoniczny nawiązuje do zamku Neuschwanstein (na fotografii) w Bawarii, znajduje się w centralnym miejscu parku tematycznego „Magic Kingdom”, który jest częścią Walt Disney World, niedaleko Orlando. Ten park rozrywki na Florydzie jest najczęściej odwiedzanym parkiem rozrywki na świecie.
Tak - z tego zamku Disney "ściągał" architekturę.
Oczywiście na zamku byliśmy...
... Monachium też zwiedziliśmy.
Piękna wycieczka!