 Lew w pełnej krasie - jeszcze spowity wstęgami .... |
 Zdjęcie przedstawia usytowanie lwa na Rynku |
Nieco historii... Rzeźba lwa stanowiła istotną część pomnika ku czci poległych żołnierzy z ówczesnego powiatu bytomskiego w wojnie francusko-pruskiej. Został ustawiony na Rynku w 1873 r. Stał tam około pięćdziesięciu lat. Kiedy zainstalowano na placu stację benzynową i publiczny szalet, "Śpiący lew" został ustawiony na dzisiejszym pl. Akademickim. Po wyzwoleniu, po 1945 r. cokół pomnika został zniszczony a lwa przetransportowano do parku miejskiego - do Palmiarni. Około roku 1953 lew w tajemniczych okolicznościach zaginął - nie wiadomo, kto maczał w tym palce, nie wiadomo nawet dokładnie kiedy lew zniknął. |
 Widok Rynku z dawnych lat - jak sądzę z lat 1920-1930. Jak widać pomnik stoi na miejscu dzisiejszej fontanny. |
Teraz kilka słów o twórcy. Theodor Erdmann Kalide. Rzeźbiarz i modelarz-odlewnik. Urodził się w Królewskiej Hucie (Chorzów) w rodzinie pracującej w Królewskiej Odlewni Wyrobów Żelaznych. Tam też podejmuje pracę, wkrótce kończy studia w Berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Świetnie zapowiadającą się karierę załamuje skandal, związany z wykonaniem i przedstawieniem rzeźby "Bachantka na panterze". Nierozumiany i niedoceniany Kalide wyjeżdża z Berlina. Okrzyknięty geniuszem artysta, zmarł w opuszczeniu w Gliwicach.
Najbardziej znane dzieła:
-
- "Bachantka na panterze" - Berlińska Galeria Narodowa
-
- "Madonna z dzieciątkiem" - marmur - kościół św. Krzyża w Bytomiu-Miechowicach
-
- "Lew czuwający" - Muzeum Villa Caro - Gliwice
-
- "Lew śpiący" - Bytom
-
- "Chłopiec z łabędziem" - Chorzów, Gliwice.
Wiele jego prac zdobi górnośląskie miasta i posłużyły do wykonania odlewów w brązie i żeliwie.
|
|
"Bachantka na panterze" dzieło artysty, które złamało mu karierę. Dzisiaj to dzieło po wojnach jest mocno uszkodzone (brakuje nóg bachantki i większej części pantery). |
Wiesław Lipka |
Komentarze |
Krzysztof Woźniak 5a 1975 - Umierający lew |
Rzeźba lwa, który po latach znów zdobi bytomski rynek, pochodzi z młodzieńczego okresu twórczości Kalidego. Już w 1824 roku miała miejsce w Berlinie wystawa, na której zaprezentowano dwa dzieła (gipsowe odlewy) 23-letniego zaledwie, świetnie zapowiadającego się rzeźbiarza: "Sterbender Löwe" oraz "Wachender Löwe", czyli "Lwa umierającego" i "Lwa czuwającego" (notabene drugi z nich znajduje się przed willą Caro w Gliwicach). Zatem "nasz" lew jest, zgodnie z nazwą nadaną mu przez twórcę, "umierający", a nie "śpiący". Być może ta druga nazwa brzmi łagodniej dla ucha, ale mija się z prawdą. Pozdrawiam Krzysztof Woźniak |
Jan Jendrzej 5a 1965 - Umierający (śpiący) lew |
Chociaż mieszkam 1000 km od Bytomia, to moje serce zawsze szybciej zastuka, gdy mowa o mym mieście. Odwiedziłem Bytom ostatni raz po wielu, wielu latach w sierpniu br. Byłem na Rynku, ale lwa tam jeszcze nie było. Ale na pewno widziałem tego lwa tutaj w BYTOMIU. Podziwiałem go. Przypatrywałem się mu z uwagą. Było to w latach 1952-53, kiedy to często spacerowałem z ojcem po mieście, parku. Tam właśnie go zapamiętałem. Dla mnie to Palmiarnia jest tym miejscem, z którym lwa kojarzę! Pamiętam także żywego misia w parkowym małym ZOO. Cieszy mnie niezmiernie, że lew wrócił znowu do mego miasta. Jestem jednak pewien, że go jeszcze zobaczę w Bytomiu. A, że na Rynku, nie w Palmiarni? No, cóż! Grund, że znów w Bytomiu. Bo przecież dla tego miasta jego pierwszy egzemplarz został odlany! Jan |
Jan Jendrzej 5a 1965 - Lew |
Niech każdy mówi co chce. Lew mieszka w Afryce! Tam gdzie Murzynek Bambo! Ten śpiący czy umierający(?), niech każdy mówi co chce! Jeśli naprawdę jesteś bytomianinem, tak jak ja! To po prostu kochaj swoje MIASTO. Jan |
Ernest Giesa 5a 1965 - Niech Warszawę zadowoli kopia |
Miałem szczęście zobaczyć odzyskaną rzeźbę podczas mego ostatniego pobytu w Bytomiu. Rzeźba ta była częścią pomnika poległych żołnierzy naszego powiatu i jest świadectwem naszego dziedzictwa kulturowego. Gratuluję !!! Ernest |
Ernest Giesa 5a 1965 - Teodor Kalide |
Dopiero teraz poznałem Teodora Kalide. Rzeźby Teodora Kalide, urodzonego w Królewskiej Hucie (ochrzczonego w Tarnowskich Górach – w parafii jego matki), należały do ulubionych - królowej brytyjskiej i Fryderyka Wielkiego. Marzył On jednak o konnych pomnikach władców. Konkursy na nie wygrywał jednak Kiss z Paprocan. O ile jednak pomniki Kissa zostały wszystkie zburzone, to rzeźby Kalidego przetrwały w Gliwicach, w Chorzowie w Strzelcach Opolskich i w Naszym Mieście Bytomiu. Budowniczowie i architekci z miast śląskich w czasach nowożytnych dorównywali kunsztem swym średniowiecznym i renesansowym poprzednikom. Wystarczy spojrzeć na zachowane jeszcze kamienice Bytomia, Gliwic, Katowic, dworce we Wrocławiu, Katowicach i w Bytomiu a także budynki fabryczne. Na przełomie XIX i XX wieku powstał śląski styl w architekturze. Ukazany został całym Niemcom na wystawie stulecia w 1913 roku. Jego symbolem stała się „Hala Stulecia” we Wrocławiu – obecnie zwana „ludową”. Twórcą jej był Max Berg, obok Hansa Poeltziga najwybitniejszy architekt tego okresu. Pochodzący z Zabrza architekci kończyli pod koniec XIX wieku katedrę w Kolonii. Najwięcej pochwał i rozgłosu uzyskał Karol Gothard Langhans (1733-1808) urodzony w Kamiennej Górze, tworzący we Wrocławiu, wybitny twórca niemieckiego klasycyzmu, budowniczy Bramy Brandenburskiej. Bytom Moje Miasto!!! Warto o nie powalczyć!!! Pozdrawiam Ernest |
Raimund Pozimski 4d 1976 - Bytom |
Jest to kapitalna historia. Obserwuję te przetarczki z Warszawą, też już parę lat. Informacje z pierwszej ręki otrzymałem też od mojej mamy oraz gazet polskich, które też są tutaj osiągalne. Dla kultury śląskiej - bardzo ważne wydarzenie. Raimund |
|
Komentarze obsługiwane przez CComment