Jesteś tutaj: Strona Startowa
Blogi Użytkowników
Krzysztof Woźniak
Wielkanoc, czyli święto na 35 sposobów



![]() |
Za kilka dni przeżywać będziemy Wielkanoc, najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie upamiętniające zmartwychwstanie Jezusa. Jest to szczególny czas także z pozareligijnych powodów. W tym mniej więcej okresie przypada bowiem równonoc wiosenna – od tego momentu dni stają się dłuższe niż noce, a z każdym dniem przybywa ciepła i światła. |
![]() |
W Europie, w czasach pogańskich, podczas pierwszej wiosennej pełni Księżyca, obchodzono święto bogini Ostary, którą na Wyspach Brytyjskich przekształcono w Eostre. Dlatego też Anglosasi do dziś życzą sobie wesołych świąt słowami „Happy Easter!”. Ponieważ zwierzęciem jej poświęconym był zając, stąd też do naszych czasów dotrwały relikty dawnych obrzędów w postaci „zajączka”, czyli obdarowywania się prezentami z okazji świąt wielkanocnych, które na Śląsku noszą regionalną nazwę „hazoka”. |
|
Najbardziej znanym i nieodłącznym elementem tego święta jest jajo, które symbolizuje życie i początek. Tak jak pisklę musi czekać aż nadejdzie odpowiedni czas aby mogło się wykluć, tak Natura budzi się do życia po długim czasie oczekiwania. Okrągłe żółtko symbolizuje Słońce, zaś białko - Księżyc. Tak jak Słońce i Księżyc dzielą wspólnie niebo, tak żółtko i białko dzieli wspólnie jedno jajko. Jest to połączenie przeciwstawieństw i zarazem równowaga energii dnia i nocy, zasady męskiej i żeńskiej. Tradycja ta została przejęta przez chrześcijaństwo i jajko jest także symbolem związanym z Wielkanocą. |
![]() |
Lecz dzieląc się tradycyjnym jajkiem wielkanocnym niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że wyznaczenie terminu tego najważniejszego chrześcijańskiego święta budziło adekwatne do jego wagi kontrowersje. Niewiele bowiem było sporów religijnych, których rozwiązanie napotykałoby na tyle trudności i ciągnęło się – bagatela - półtora tysiąca lat! A na dobrą sprawę temat nie doczekał się ostatecznego rozstrzygnięcia do dziś. |
![]() |
Wydawać by się mogło, że - w przeciwieństwie do świąt Bożego Narodzenia, których data została ustalona na 25 grudnia (dzień po przypadającym wówczas na 24 grudnia przesileniu zimowym) w konsekwencji adaptacji przedchrześcijańskiego święta Słońca Niezwyciężonego (Sol Invictus) - data Wielkanocy jest dość łatwa do określenia: dysponujemy przecież materiałami źródłowymi w postaci zapisów ewangelicznych. I w rzeczy samej, ewangeliści zgodni są co do jednego: Jezus został ukrzyżowany w piątek, a zmartwychwstał w niedzielę. Ale którego dnia miesiąca? W którym roku? W rzeczywistości sprawa bynajmniej nie była taka prosta. Wszystko zaczęło się od niejednoznacznego określenia daty ukrzyżowania. Trzy ewangelie, zwane synoptycznymi (Mateusza, Marka i Łukasza), mówią o 14 dniu Nisan w kalendarzu żydowskim, natomiast Jan określa ten dzień na 15 Nisan. Stąd zwolenników tej pierwszej opcji zwano Kwartodecymanami, a drugiej – Kwintodecymanami. Rozgorzał zażarty spór, który komplikował fakt niekompatybilności żydowskiego kalendarza luni-solarnego, względem którego oznaczano daty i dni tygodnia, a solarnym kalendarzem juliańskim, który zaczął obowiązywać na Zachodzie od 45 r. p.n.e. |
|
Po edykcie mediolańskim (313 r.), kiedy chrześcijaństwo stało się prawnie usankcjonowaną religią, temat stał się na tyle palący, że dla jego rozwiązania został zwołany w roku 325 w Nicei pod Konstantynopolem pierwszy sobór powszechny. Obecni na nim biskupi ustalili, ze odtąd Wielkanoc będzie obchodzona (być może wzorem święta Ostary?) w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że po soborze nicejskim zniknęły rozbieżności w ustalaniu daty Wielkanocy. Wręcz przeciwnie – w owym czasie niezbyt sprawnie radzono sobie nie tylko z precyzyjnym określeniem dnia równonocy wiosennej, ale i z przewidywaniami faz Księżyca. Dionizjusz Mały, Beda Czcigodny i Herman Kulawy – światli na czasy średniowiecza mnisi o dość egzotycznych mianach - trudzili się w pocie czoła, aby w wystarczająco dokładny sposób ustalić tablice dat Wielkanocy. Niezbyt im to się udawało, aż dopiero w XII wieku dowiedziono, że faktyczny rok słoneczny nie pokrywa się z kalendarzem juliańskim. Trzynastowieczny franciszkański uczony z Oksfordu, Roger Bacon wprost stwierdził iż: „jest niedopuszczalne, by czas określany przez Kościół był sprzeczny z czasem naturalnym, będącym czasem Boga i że w związku z tym z reformą kalendarza nie można zwlekać. Jego naprawa jest bowiem zarówno prawem, jak i obowiązkiem Kościoła”. Niestety, reforma ta doszła do skutku dopiero w XVI wieku, a konkretnie w roku 1582, kiedy nowy kalendarz zatwierdził stosowną bullą papież Grzegorz XIII i dlatego też został nazwany gregoriańskim. |
Beda Czcigodny (L) i Dionizjusz Mały |
Dlaczego aż „35 sposobów”? Załóżmy, że równonoc przypada 21 marca i że tego dnia jest też pierwsza wiosenna pełnia Księżyca. Jeśli 21 marca wypadnie w niedzielę, to Wielkanoc będzie dopiero w następnym tygodniu, tj. 28 marca, jeśli jednak 21 marca będzie sobota, wtedy Wielkanoc przypadnie już następnego dnia - w niedzielę 22 marca. Może się też zdarzyć, że pełnia Księżyca wypada 20 marca i wtedy pierwsza pełnia Księżyca po równonocy wiosennej ma miejsce dopiero 18 kwietnia. Jeśli będzie to sobota, to Wielkanoc świętujemy następnego dnia - 19 kwietnia, ale jeśli będzie to niedziela, to Wielkanoc przypadnie dopiero w następną niedzielę, tj. 25 kwietnia. Tak więc Wielkanoc można świętować najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia, czyli w 35 różnych terminach. |
Herman Kulawy |
Obchody Wielkanocy można umownie podzielić na wczesne (od 22 marca do 31 marca) umiarkowane (od 1 kwietnia do 13 kwietnia) oraz późne (od 14 kwietnia do 25 kwietnia). Jak widać, tegoroczna Wielkanoc niemal mieści się w górnej strefie „stanów wczesnych”, a na dodatek przypada w prima aprilis. W tym też miesiącu będziemy zresztą ją świętować aż do roku 2023, przy czym już za rok wypadnie ona dopiero 21 kwietnia. Najpóźniej - 25 kwietnia - celebrujemy Wielkanoc przeciętnie raz na 100 lat; ostatnio miało to miejsce w roku 1943, a następnym razem „wypadnie” w roku 2038. Jeszcze rzadziej święto to przypada w najwcześniejszym z możliwych terminów, czyli 22 marca. Od wprowadzenia kalendarza gregoriańskiego zdarzyło się to zaledwie trzykrotnie (w latach 1693, 1761 i 1818)! Najbliższa taka wczesna Wielkanoc - dopiero w XXII wieku, czyli stanowczo nie za naszej kadencji. Co pewien czas, jak bumerang, wraca postulat ustanowienia Wielkanocy jako święta nieruchomego. Ponieważ dziś przyjmuje się, że Jezus najprawdopodobniej został ukrzyżowany 3 kwietnia 33 roku, znamy więc także prawdopodobną datę zmartwychwstania - 5 kwietnia 33 roku. Wydaje się więc sensowne, aby Wielkanoc - podobnie jak Boże Narodzenie - została świętem stałym. Nie przypadałaby zawsze w niedzielę, ale ustaliłaby i ujednoliciłaby daty w zasadzie wszystkich świąt religijnych w naszym kalendarzu. Jednak ze względu na fakt, iż ludzkość rzadko kiedy kieruje się w swych poczynaniach sensownością, pewnie jeszcze długo będziemy Wielkanoc świętować „na 35 sposobów”. To też ma swój urok. |
![]() |
Niezależnie od wszystkich tych zawiłości życzę wszystkim radosnego i pogodnego przeżywania świąt Wielkiej Nocy, pielęgnowania świątecznych obyczajów oraz jak najsmaczniejszych wiktuałów z wielkanocnego stołu! |
![]() |
Zapraszam do lektury innych artykułów na mym blogu! |
Krzysztof Woźniak Va 1975 |