• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Autor artykułu: Wiesław Lipka
Absolwent z roku: 1970 5b
 Wybudowany prawdopodobnie krótko po lokacji Bytomia po 1258 roku. Budynek w zabudowie miejskiej (plac Klasztorny). Murowany, tynkowany. Empora chóru muzycznego. Orientowany. Obiekt rozbudowany w 1783 r. o nawę główną, wieżę i kruchtę.

Niszczony, palony, rabowany - zgodnie z biegiem historii. Był nekropolią właścicieli miasta i państwa bytomskiego. Od początku współistniał z klasztorem. W roku 1815 opuszczony klasztor przystosowano do celów edukacji. Budynki (kilka razy burzone i odbudowywane) do dziś służą młodzieży. 

 
 Kościół św. Wojciecha
 

Widok od strony ul. Józefczaka, widać tutaj dobudowaną część w 1783 r.

Widok od podwórka szkolnego.

Komentarze 
Ernest Giesa 5a 1965 - Uznali kościół za swój.
Początkowo kościół ten był pod wezwaniem Św. Mikołaja. Dopiero po II wojnie światowej wygnany ze swych ziem ojczystych kresowiak ksiądz Staniszewski, "odnalazł" tę świątynię, a wraz z nim inni kresowianie, zaczęli się modlić w świątyni i odprawiać nabożeństwa. Uznali kościół za swój. Ksiądz Staniszewski obrał dla niego nowego patrona - św. Wojciecha. Ja często byłem tutaj na niedzielnych nabożeństwach.
Ernest

Komentarze obsługiwane przez CComment