• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Autor artykułu: Wiesław Lipka
Absolwent z roku: 1970 5b
 Wybudowany nie później niż w roku 1107 (oczywiście ma być 1170 przyp. W. Lipka) z woli Bolesława Kędzierzawego. Kilkakrotnie burzony i budowany na nowo.
Ten istniejący dzisiaj został wybudowany w latach 1880-1881. Styl neogotycki, orientowany. Kościół halowy jednonawowy, wieża od strony zachodniej. Jedna empora chóru, organy. Murowany, od środka tynkowany. W 1948 roku dobudowano zakrystię i dodatkowe wejście od strony zachodniej.  
 Podejście do kościoła.
 
 Widok od strony południowej.
 
Kościół św. Małgorzaty wraz z cmentarzem parafialnym.

Na naturalnym wzgórzu, dziś nazywanym przez bytomian Małgorzatką, już od 800 lat stoi kościół pw. św. Małgorzaty. Wtedy rzeka Kaczawa płynęła opodal, a podmokłe łąki otaczały wzgórze. Wykorzystano te naturalne zalety terenu i w XI w. wybudowano tu grodzisko. Przebiegał tędy najważniejszy trakt handlowy, łączący wschodnią i zachodnią Europę (Wrocław - Opole - Kraków - Ruś... itd.) Kiedy w 1254 r. książę Władysław opolski zezwolił na lokację Bytomia, to gród na Małgorzatce - od jakiegoś czasu kasztelania - stracił na znaczeniu. Kasztelania upadła, kiedy w XIII w. Kazimierz - syn Władysława opolskiego (zasadźcy Bytomia) obrał sobie Bytom za stolicę księstwa. Dzisiaj powierzchnia zabytkowego wzgórza jest używana jako cmentarz parafialny.

Wiesław Lipka

Komentarze
Ernest Giesa 5a 1965 - Duszpasterze
Pierwszymi duszpasterzami w tym Kościele byli Ojcowie Benedyktyni, sprowadzeni z Wrocławia. Początek ich działalności duszpasterskiej datuje się na rok 1150. Niebawem jednak bogactwo i dobrobyt doprowadziły ubogich dotąd zakonników do upadku, a ich praca stała się bezowocna. Życie zakonników stało się do tego stopnia gorszące, że biskup wrocławski uznał, że jedynym wyjściem w tej sytuacji będzie usunięcie zgromadzenia z miasta. Na ich miejsce sprowadzono premonstratensów z Wrocławia, którzy pracowali w parafii do XIX w.
Ernest 
Krzysztof Woźniak 5a 1975 - Sprostowanie  
Kościół pw. św. Małgorzaty został ufundowany przez Bolesława Kędzierzawego (1120-1173), podówczas księcia zwierzchniego Polski, ale nie ok. 1107 roku (wtedy go nie było na świecie) lecz w II połowie XII w, około roku 1163. Benedyktyni, pierwsi włodarze świątyni, sprowadzeni zostali z opactwa w Ołbinie, który do 1808 roku nie znajdował się w granicach Wrocławia.
Krzysztof 
Witold Duda 5b 1978 - Data ufundowania kościoła
W Wikipedii jest podane, że datą ufundowania kościoła Św. Małgorzaty był rok 1170, a więc prawdopodobnie nastąpiło przekłamanie (przestawienie miejscami zera i siódemki) przy pisaniu artykułu.
Oto cytat z Wikipedii "....Około 1170 roku Bolesław Kędzierzawy ufundował tu murowany kościół, którego kształt uwieczniony został na tympanonie Jaksy pochodzącym z kościoła św. Michała na wrocławskim Ołbinie. Pierwszy kościół Św. Małgorzaty wybudowany był na planie prostokąta, w stylu romańskim...." Tutaj jest link i pełny opis Wzgórza i kościoła św. Małgorzaty: Kliknij Tutaj!
Witold
Jan Dziedzic 5b 1963  
To moja parafia 1946 - do 1971.
Najmilsze wspomnienia, bo z młodości.
Wtedy liczyła około 2000 "dusz". Bardzo bogate życie parafialne, szczególnie dla młodzieży. Werbiści odbywali w niej praktykę po studiach, a następnie byli kierowani na kursy językowe do Włoch i Anglii. Potem już tylko misje w Afryce, Azji, Ameryce. Przyjaźniliśmy się, organizowali dla nas (młodzieży) zespoły muzyczne, orkiestrę dętą, teatrzyki, sport, chór, zabawy itp. Było super.
Przez pewien czas korespondowałem z Arcybiskupem Wilhelmem Kurtzem, który działał na Polinezji. A w latach 60-tych praktykował na "Małgorzatce".
Dzisiaj - strach pomyśleć. 4/5 domów mieszkalnych (familoków) jest wyburzone.
Parafia to chyba istnieje tylko na papierku.
Sam kościółek jest ciekawy i zadbany.
Do dzisiaj pamiętam jak ministranci stali na środku kościoła i ciągnęli gruba linę, która przechodziła przez otwór w dachu do dzwonu. Potem Pan Folkmann, pracownik ZE, złota rączka, zainstalował napęd elektryczny (około 1960 roku). Do dzisiaj dzwon działa bez zarzutu.
Jan

Komentarze obsługiwane przez CComment