Przyczyny wrześniowej egzekucji były złożone. Sięgają one roku 1359, gdy z woli króla miasto miało zostać podzielone między książąt Oleśnicy i Cieszyna. Większość mieszczan była za utrzymaniem stanu dotychczasowego, to znaczy za pozostawieniem Bytomia we władaniu książąt oleśnickich. Źródła sugerują, że innego zdania był proboszcz mariacki.Wykorzystując poparcie księcia oleśnickiego, podżegani przez prepozyta kościoła św. Małgorzaty, bytomianie z burmistrzem na czele wypowiedzieli posłuszeństwo swemu proboszczowi, odmawiając mu wszystkich dotychczasowych świadczeń, a nawet zwrotu zaciągniętych należności. Już wówczas proboszcz szukał oparcia u papieża Innocentego IV. Zachował się nawet odpis wyroku papieskiego w tej sprawie, z 12 listopada 1359 roku, wydanego w Awinionie na korzyść proboszcza kościoła mariackiego. Decyzja papieska utrzymana w kategorycznym tonie nie wpłynęła jednak na postawę oponentów. Skutki dla miasta były katastrofalne. Biskup krakowski za podniesienie rąk na osoby duchowne nałożył na miasto interdykt, załamując w ten sposób podstawy ekonomiczne Bytomia. Wiadomo bowiem, że w czasie interdyktu nie wolno było żadnemu z kupców handlować z bytomianami. Nie wiemy, jak długo Bytom uginać się musiał pod karą kościelną.... |
Komentarze obsługiwane przez CComment