Z Dortmundu, gdzie spotkaliśmy się na lotnisku, pojechaliśmy prosto do Kolonii. To miasto wielu atrakcji, ale niewątpliwie trzeba było zwiedzić katedrę. Kolonia w średniowieczu uchodziła za jedno z najbogatszych i największych miast Starego Kontynentu. Oczywiście miasto od dawna posiadało już romańską katedrę, a jej popularność od 1164 roku, związana ze sprowadzeniem tu relikwii Trzech Króli, nieustannie rosła.
Po prawej miniatura katedry w Kolonii
Na lotnisku w Dortmundzie.
Hallo! Już jesteśmy!
Robimy zdjęcia Katedrze.
Ogromna ta katedra!
Podziwiamy panoramę Kolonii.
Obecnie katedra może zachwycić swą architekturą, zaś wdrapanie się na wieżę, skąd można podziwiać panoramę miasta z nieopodal płynącym Renem, to nie lada gratka. My urządziliśmy sobie wyścig po krętych niezliczonych schodach, by dotrzeć na wierzchołek i platformę widokową, który wygrał Krzysiu. Gdy doszliśmy, Krzysiu już odpoczywał z tryumfem, czekając na nas.
Wnętrze katedry.
Chwila zadumy.
Kolonia słynie także z wody kolońskiej, czyli Eau de Cologne, zawierającej od 3 do 5% olejków zapachowych rozpuszczonych w ok. 70% roztworze alkoholu. To włoski zakonnik wynalazł ją, chcąc zredukować nieprzyjemne zapachy. Historia zapachu dla mężczyzn i kobiet 4711 Original, sięga 1792 roku, gdy po raz pierwszy pojawił się na rynku. Od tego czasu cieszy się popularnością na całym świecie z powodu swoich właściwości pobudzających i kojących jednocześnie. Legendarny flakon ma wciąż taki sam kształt od 1920 roku.
Po zwiedzeniu katedry, zjedzeniu obiadu bezpośrednio nad brzegiem Renu, w jednej z wielu knajpeczek musieliśmy skosztować osławionego piwa z Kolonii. Warzenie piwa w Kolonii ma bardzo długą, sięgającą 873 roku tradycję. Dzisiejsza postać piwa Kölsch jest znana od ok. 100 lat. W roku 1918 browar Sünner jako pierwszy reklamował pojęciem "Kölsch" swoje jasne piwo górnej fermentacji. Na rynku piwo Kölsch dostępne jest w ponad 30 markach, z których Reissdorf, Gaffel i Früh są najbardziej znane.
Potem, ponieważ czas naglił (byliśmy umówieni na przejęcie kluczy do domu od gospodyni, która tam nie mieszkała) popędziliśmy samochodem prosto do Monschau.
Część trzecia 3a TUTAJ