![]() |
By uniknąć z laską gafy |
![]() Pani Barbara, jedna z głównych animatorek tzw. „zajęć pozalekcyjnych", uczyła onego czasu w klasach piątych niezapomnianego przedmiotu „Przysposobienie do życia w rodzinie socjalistycznej". Były to bardzo ciekawe pogadanki, podczas których omawialiśmy nurtujące nas problemy z zakresu wychowania seksualnego (van de Velde, Wisłocka etc). Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, że właśnie Pani Sochackiej zawdzięczamy szczególnie solidne przysposobienie do wzmiankowanego życia. Uzbrojeni bowiem w gruntowną wiedzę teoretyczną, śmiało mogliśmy przejść do praktyki, choć nie brak było „eksternów". |
Po kilku latach wielce cenny ów przedmiot przeniesiono do klas pierwszych. Na jednej z lekcji pani Barbara omawia temat zapłodnienia i rysuje na tablicy komórkę jajową i wnikający doń plemnik. Przechadzając się między rzędami, z niemałym zdumieniem zauważa, że w zeszycie Leszka Cz. widnieje komórka z dwoma plemnikami.
- Dlaczego tu są dwa? - wyraża swoje zdziwienie popularna „Żyrafa".
- A bo ten drugi nie wiedział, że tu już jeden jest - odpowiada niezmieszany Leszek.
|
Wszystkie anegdoty o nauczycielach znajdziesz TUTAJ. |
Komentarze obsługiwane przez CComment