• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
skarbnik_00.jpg  Napisała: mgr Elżbieta Sochacka   
 
Funkcja: sekretarka, następnie wieloletnia nauczycielka, wychowawca i kierownik zajęć pozalekcyjnych
Aktualnie: Emerytka; prowadzi klub EAiS 

 

Podziemia śląskich kopalń to wielkie, tajemnicze królestwo Skarbnika. Władcy surowego, ale i niezwykle sprawiedliwego. Historia ta zdarzyła się w czasach, gdy mroki podziemia rozświetlały oliwne lampki, a konie ciągnęły wozy z węglem. Nieopodal bytomskiej kopalni Rozbark mieszkała biedna kobieta z siedmiorgiem dzieci. Po śmierci męża jedynym ratunkiem przed głodem było znalezienie jakiejkolwiek pracy dla najstarszego z synów.

 Ale w przypadku mizernego trzynastolatka nie było to takie proste. W końcu wdowim błaganiom uległ sztygar z sąsiedztwa. Postawił jednak przy tym warunek: -Jeżeli w przeciągu sześciu dni mały nie urąbie tyle węgla, co jego dorośli kamraci, to będzie  musiał odejść z kopalni. Kiedy pod koniec pierwszej szychty sztygar wypłacił mu zaledwie jedną trzecią tego, co dostali inni, chłopiec usiadł na  bryle węgla i gorzko zapłakał. b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytomskie_legendy_skarbnik_skarbnik_01.jpg
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytomskie_legendy_skarbnik_skarbnik_02.jpg b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytomskie_legendy_skarbnik_skarbnik_03.jpg
 Nagle, nie wiadomo skąd, pojawił się przed nim siwy starzec i spytał o powód zmartwienia. Wystraszony chłopiec wyznał nieznajomemu całą prawdę. -Pomogę ci, jeżeli utrzymasz w tajemnicy nasze spotkanie i uczciwie podzielisz się ze mną zarobionymi pieniędzmi - usłyszał w odpowiedzi.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytomskie_legendy_skarbnik_skarbnik_05.jpg  b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytomskie_legendy_skarbnik_skarbnik_04.jpg
Przez kolejne sześć dni chłopiec dzielnie rąbał pokłady węgla. A przychodziło  mu to z taką łatwością, jakby był krzepkim dwudziestolatkiem. Sztygar, który zaglądał do niego każdego dnia, nie mógł wyjść z podziwu. Ostatniego dnia próby, a było to w wigilię świąt Bożego Narodzenia, powiedział uroczyście: -Nie wiem jak tego dokonałeś, ale po świętach możesz nadal przychodzić do pracy! Gdy kroki sztygara zginęły już w oddali podszybia, przed chłopcem pojawił się starzec i rzekł: -Ty masz pracę, a ja przyszedłem po moje pieniądze. - -Wszystkie należą do ciebie, dobry panie - odparł uradowany chłopiec.
 
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytomskie_legendy_skarbnik_skarbnik_06.jpg
 -Bądź w życiu zawsze tak uczciwy jak teraz, a szczęście nigdy cię nie opuści. Pieniądze są twoje - zaśmiał się Skarbnik i zniknął w mrokach kopalni.

Bytomskie Legendy przepisała
E. Sochacka 
 
 
Komentarze  
Ernest Giesa 5a 1965  - Głos dobra ... 
Nigdzie dobroć nie mówi do nas piękniej i dobitniej, niż w tej legendzie o Skarbniku. To wydaje się dziwne, jednakże jest łatwe do zrozumienia. Głos dobra mówi prawie zawsze cicho. I tylko w ciszy można dobrze zrozumieć ciche głosy.
Dziekuje za przypomnienie tej legendy
Ernest 

Komentarze obsługiwane przez CComment