• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
umierajace_kop_00.jpg Napisał: Wiesław Lipka  lipka_wieslaw_2.jpg
Absolwent z roku: 5b 1970 
Typ ukończonej szkoły: Technikum Energetyczne  
Inne: Emeryt, autor licznych artykułów na witrynie 
Budowa  kopalni węgla kamiennego, to proces trwający całe dziesiątki lat; niekiedy sto lat. Likwidacja zakładu jest bardzo szybka, wręcz błyskawiczna i trwa około roku. Śmierc kopalni przychodzi etapami. Wpierw zapada decyzja  - gdzieś w Ministerstwach o zakończeniu wydobycia węgla - to pierwszy etap. Aby zapewnić pracę dla pracowników likwidowanego zakładu, kopalnia np. o nazwie " S " zostaje przyłączona do kopalni wiodącej o nazwie ......

 

" Z". Powstaje zakład o nazwie "Z-S". Czasami do kopalni "Z"   "przyszywano" jeszcze zakład " C". No i tak powstała nazwa - Kopalnia Węgla Kamiennego "Z-S -C".Wiodąca kopalnia - Z - dobiera sobie z zakładów likwidowanych pracowników, wymiatając jednocześnie wszelakie dobra z majątków obu kopalń. Teraz zakład "Z" zmienia nazwę z KWK  "Z-S-C" na KWK  "Z ". Zakład " S" , to jest Ruch II kopalni  "Z", a zakład  "C", tj. Ruch III w/w kopalni. To jest trzeci etap. Po krótkim czasie zostaje zlikwidany  Ruch II i Ruch III. Ślad po kopalniach "S" i "C" w dokumentach ginie... Mniej więcej w tym samym czasie obce firmy sprowadzone z zewnątrz zakładu przeprowadzają likwidację żywotnych dla kopalni obiektów: budynków przeróbki węgla, kotłowni, łaźni itp. To czwarty etap umierania kopalni. Kiedy już nie ma prawie nic do zlikwidowania, reszta majątku  przechodzi do firmy, która ma w obowiązku sprzedaż tego co zostało. A więc resztki budynków i teren pozostały po zabudowaniach . To jest piąty etap. Czasami resztki zabudowań służą innym firmom , które pracują na rzecz przemysłu  - nie tylko węglowego - tworzą się warszaty np. ślusarskie, stolarnie i inne,  oczywiście bazujących na parku maszynowym byłych kopalń. Przedostatnim etapem likwidacji kopalni to zasypanie studni szybowych, wyrównanie terenu oraz sprzedaż gruntu. I ostatni etap; ten ostateczny , najgorszy: wymazanie z pamięci ludzi świadomości o  istnieniu kopalni węgla kamiennego, z której przez dziesiątki lat utrzymywały się całe rodziny, osiedla i miasta. Oby  pamięć o kopalniach trwała zawsze.   
  
Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka
Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka
Umierające kopalnie - zdj. Wiesław Lipka   
 
Więcej zdjęć możesz zobaczyć w Galerii Zdjęć TUTAJ   
 
Drogi Kolego !
Jestem absolwentem kl.Va z roku 1967. Ciesze sie bardzo, ze zajales sie tematem, ktory lezy na sercu wszystkim tym, ktorych zycie nierozerwalnie zwiazane jest ze Slaskiem. Sam jestem rodowitym Slazakiem, ktorego dziecinstwo i mlodosc uplynela na Rozbarku, typowej gorniczej dzielnicy Bytomia. Znajomi, krewni, rodzenstwo, jak wiekszosc Slazakow pracowala na kopalniach, zapewniajac swym rodzinom chleb a sobie powszechny szacunek..... Ja sam, w latach siedemdziesiatych, mialem zaszczyt jako sztygar pracowac pod ziemia z gornikami kop. Wieczorek w Janowie (w tej gorniczej dzielnicy Katowic krecil wiekszosc swych scen filmowych Kutz). W czasie swej prawie czterdziestoletniej pracy mialem to szczescie pracowac zawsze z uczciwymi i pelni zaangazowania ludzmi. Ale jedynie gornicy, z ich wytrwaloscia i nieustepliwoscia, ich pozorna twardoscia, ich odwaga i pracowitoscia oraz ich szacunkiem do pracy, byli i sa dla mnie ludzmi, ktorych darze najwyzszym szacunkiem i powazaniem. Jestem dumny, ze przez piec lat moglem byc jednym z nich. Z tych czasow pozostalo mi jedynie czako z bialymi piorami, Krzyz Zaslugi i moc wspomnien o tych najwspanialszych pod sloncem ludziach. Dzisiaj jestem przerazony, gdy odwiedzam znane mi katy Bytomia. Ruiny kopaln i hut, rozpadajace sie budynki familiokow i juz po wojnie wybudowanych blokow. Bezrobocie, pojecie do niedawna zupelnie nieznane na Slasku, osiaga teraz 30% w Bytomiu. Pozostal tylko gornik, bez pracy i przyszlosci, lub tez jeszcze pracujacy na kopalni, ktoremu "kolesie" zza miedzy przemysluja, jak tez korzystnie dla siebe moznaby go pozbawic miejsca pracy. Smutne to wszystko... P.S. Przysylam jeszcze 2 zdjecia zamknietej kop. Rozbark i orkiestry gorniczej
Pozdrawiam
Henryk Cebulla
Kop. Rozbark - zdj. Henryk Cebulla Kop. Rozbark - zdj. Henryk Cebulla Kop. Rozbark - zdj. Henryk Cebulla
 
[luty 2006]
   

 

Komentarze obsługiwane przez CComment