Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
cebulla_henryk_1.jpg Napisał: Henryk Cebulla cebulla_henryk_2.jpg
Absolwent z roku: 1967 5a
Typ ukończonej szkoły: Technikum Energetyczne
Wykształcenie: Wyższe - mgr inż., emeryt
 Wędrówkę po Bytomiu, moim rodzinnym mieście, rozpoczynam od dworca. Nie spodziewam się zastać w mieście jakichś korzystnych zmian od czasu mojej ostatniej wizyty sprzed dwóch lat. Chcę jednak zarejestrować raz jeszcze czar dawnych kamienic, których nikt od ponad 60 lat nie pielęgnował, zachwycić się urokiem resztek przemyślanej kiedyś do końca zabudowy miasta i zwiedzić miejsca związane z moim dzieciństwem i młodością. Wspinam się więc po stalowej, już rozlatującej się estakadzie przy dworcu, którą chyba zeszpecono ten plac przy dworcu w latach 70-tych.
 b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_01.jpg  Hala dworcowa jest pusta. Tylko dwóch ludzi przy okienku, gdyż pociągi zatrzymują się już rzadko w Bytomiu.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_02.jpg  Naprzeciwko dworca jednak dostrzegam ruinę wspaniałej niegdyś kamienicy.
Nieważne, że parter zabity deskami, że odpadły częściowo gzymsy przy oknach i tynk, a z czasem wstawiono tandetne ramy okienne. Przy odrobinie fantazji można sobie wyobrazić, jak wyglądała w czasach swej świetności, gdy zaraz przy dworcu zapraszał do swych wnętrz najokazalszy na Górnym Śląsku hotel “Kaiserlicher Hof”, którego zaraz po wkroczeniu zniszczyli Rosjanie (likwidacja 14 dalszych bytomskich hoteli nie była już dziełem Rosjan).
 
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_03.jpg Kamienica naprzeciwko dworca
  Idę Dworcową w stronę Pl. Kościuszki. Jest niedziela. Na ulicy niewielu przechodniów chociaż już minęła 11-ta. Nie ciekawią mnie sklepy, które często sprawiają na mnie wrażenie jakiegoś azjatyckiego bazaru. Wiele z nich ulokowało się na podwórkach kamienic, a ich różnorakie szyldy umieszczone są w bramach tych budynków. Stan budynków jest opłakany i tylko podziwiam ich budowniczych, którzy stworzyli tak solidne budowle, że wytrzymały 70 lat bez przeprowadzenia koniecznych, systematycznych prac renowacyjnych.
Miasto nie ma prawdopodobnie również jakiegoś głównego architekta (o konserwatorze zabytków już nie wspomnę), gdyż okna i balkony jeżeli już nawet przez użytkowników pomalowane, to przerażają pstrokacizną różnorakich kolorów.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_04.jpg ul. Dworcowa
 Zatrzymuję się na skrzyżowaniu z ul. Moniuszki. Patrzę na znane mi kamienice ciągnące się w kierunku ul. Powstańców Warszawskich. W jednej z nich była kawiarnia „Hel“, którą później często przemianowywano. Musiałem ją chyba lubić, bo często przesiadywałem tam w młodych latach. Jeszcze dwa lata temu była w tym miejscu całkiem miła restauracja, a dzisiaj już jest księgarnia.
Zmiany następują tu bardzo szybko, tylko kamienice pozostały jak dawniej. Szkoda tylko, że zapomniane i traktowane po macoszemu przez przybyłych tu zza Buga ludzi.
Robię więc na pamiątkę jeszcze kilka zdjęć, również tej ulicy w kierunku pl. Sikorskiego
i ruszam wolno w kierunku pl. Kościuszki.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_05.jpg ul. Dworcowa i Moniuszki
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_06.jpg ul. Moniuszki
 Z internetowego wydania „Życia Bytomskiego” wiem, że ma tutaj powstać przeszklone centrum handlowe. Będzie ono pasowało do zachowanej jeszcze dawnej zabudowy Bytomia, jak pięść do oka. Połakomiono się jednak na te parę groszy, które otrzymano za plac, a zeszpeci się dodatkowo centrum miasta jakąś pseudo-nowoczesną budowlą.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_07.jpg Plac Kościuszki
 Stoi już ogrodzenie przed przyszłym placem budowy i kilka kontenerów. Zaglądam przez okna wystawowe do ciągle jeszcze istniejącej księgarni na rogu Dworcowej i pl. Kościuszki, ale nie znajduję tam nic ciekawego. Robię kilka kroków i już jestem u wylotu Katowickiej. Nie zagłębiam się w nią, bo będę później wracał tą ulicą. Tymczasem jest tak zapchana stojącymi tu taksówkami, które przepędzono tu z pl. Kościuszki z jednej strony, siatka ochronna przed opadającym tynkiem z drugiej strony, że ledwie starcza miejsca na torowisko tramwaju.
Robię zdjęcie. W okienku aparatu widzę, że obraz jest jakiś ciemnawy, ale i ta ulica straciła wiele ze swojego dawnego blasku.
Wracam na pl. Kościuszki. Zaraz przy ogrodzeniu stoi kolejna ciekawa kamienica. Dawniej, gdy jeszcze nie zburzono dawnego kwartału przy placu, musiała tu być ul. Pokoju. W sklepie na rogu był sklep obuwniczy, podobnie jak przed wojną i zachowała do dzisiaj swój dawny wdzięk. Tak przed wojną nazywana była przez bytomian - „Bata”. Kamienica, choć też prosi się o remont, zachowała do dzisiaj swój dawny wdzięk.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_08.jpg Kamienica „U Baty”
 Obracając się tylko mam przed sobą krętą i bardzo zaniedbaną ul. Józefczaka. I tutaj można znaleźć jedną z pereł architektury bytomskiej. Trzeba tylko odwrócić oczy, nie patrzeć na jezdnię i tandetne sklepiki, a ma się przed oczyma kamienicę, którą w każdym innym mieście cywilizowanego świata zaliczono by do pałacyku miejskiego.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_09.jpg

ul. Józefczaka

b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_10.jpg

Pałacyk miejski przy ul. Józefczaka

 Ulicą Gliwicką docieram do Rynku, który mimo południowej pory sprawia wrażenie
sennego i opustoszałego. Ciekawy jestem jednak tego Lwa, którego widziałem jeszcze
jako dziecko.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_11.jpg Rynek
 Znajduję go pośrodku Rynku. Był kiedyś pomnikiem ku czci poległych bytomian w zwycięskiej wojnie z Francją w roku 1871. Żadna tablica nie wspomina o poniesionych przez bytomian ofiarach w tej wojnie. Zrozumiałe, gdyż Francuzi nie byli Tatarami, Kozakami, albo innymi Krzyżakami, z którymi należało walczyć. Pomnik ten, a raczej odlew rzeźby lwa, stanowi teraz świetny element dla zabaw dzieci.
b_150_100_16777215_00_images_bytom_wczoraj_i_dzis_bytom_dzis_obcy_w_rodz_m_1_obcy_w_rodzinnym_miescie_1_12.jpg Bytomski lew
Już jestem trochę zmęczony. Idę więc gdzieś sobie usiąść. Na wolnym powietrzu, gdzie była kiedyś kawiarnia „Wiedeńska” znajduję odpowiednie miejsce.

Ciąg dalszy wkrótce!

Tekst i zdjęcia:
Henryk Cebulla
5a 1967

Korekta:
Emilia Lipka

Komentarze obsługiwane przez CComment