• To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

  • To była szkoła, to były czasy!

Energetyk-Elektronik

To była szkoła, to były czasy!

Zamawianie biuletynu

Bieżące wiadomości

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
VADEMECUM DOJRZAŁEGO ABSOLWENTA TE,
czyli czterdzieści lat później
Alfabetycznie L-O
L

LEKCJA aka GODZINA LEKCYJNA – elementarna jednostka edukacji młodzieży w systemie kształcenia, trwająca 45 minut (podobno z uwagi na ograniczone możliwości percepcji). W opisywanych czasach plan lekcji zawierał w porywach nawet powyżej 40 wzmiankowanych jednostek w 6-dniowym tygodniu edukacyjnym. Wolna sobota była podówczas absolutną abstrakcją. Średnio rozgarnięty uczeń znakomicie orientował się, na których lekcjach „opłaca” się być.

LEKTURY – kanon wybitnych dzieł literackich, stanowiący jedno z większych utrapień dla młodzieży. Perły literatury rodzimej i światowej do obowiązkowego przeczytania. Pośród polonistek prym w egzekwowaniu owego obowiązku dzierżyła KOPCIA. Delikwent, który usiłował się od tego wykręcić, zostawał niezwłocznie wytropiony, trafiony i zatopiony.

LUFA - jedno z pejoratywnych slangowych (patrz: SLANG) określeń oceny niedostatecznej (w czterostopniowej skali 2-5) (patrz: BOMBA, GOL, ŁABĘDŹ, PAŁA, WIKTORIA).

Ł

ŁĄBĘDŹ - jedno z pejoratywnych slangowych (patrz: SLANG) określeń oceny niedostatecznej (w czterostopniowej skali 2-5) (patrz: BOMBA, GOL, LUFA, PAŁA, WIKTORIA).

ŁAWKA – mebel stanowiący obowiązkowe wyposażenie KLASY, składający się z poziomego blatu, półki pod blatem i czterech nóg (drewnianych lub metalowych). Wyróżniano dwie zasadnicze funkcje ławki:
- standardową – rozmieszczenie pomocy naukowych typu ZESZYT, ewentualnie podręcznik, tudzież przyborów do pisania i rysowania (długopis, ołówek, linijka, ekierka etc); pokrywanie zeszytu znakami graficznymi bądź rysunkami, odczytywanie treści zawartej w podręcznikach
- ponadstandardową – rozwijanie umysłu, wyrabianie refleksu i zdolności manualnych młodzieży podczas uprawiania rozmaitych gier (CYMBERGAJ, tenis ławkowy, BRYDŻ).

M

MAGNETOFON – nadzwyczaj użyteczne urządzenie, służące do nagrywania i odtwarzania muzyki. Niezwykle wysoko ceniony przez młodzież, niezastąpiony przy organizowaniu wszelkich wieczorków tańcujących systemu DYSKOTEKA. Występował w dwóch odmianach: szpulowej (w owych czasach wyżej cenionej, umożliwiającej odtwarzanie z wyższą jakością, w szczególności rodzina ZK 120-145) oraz praktyczniejszej, kasetowej (MK 122 i 125). Jakość nagrywanej muzyki (z racji nagrywania z analogowego radia lub gramofonu, a także z uwagi na liczne przegrywanie) mieściła się w dolnej strefie stanów średnich, ale był to tzw. pryszcz na zdrowych czterech literach klasy robotniczej. Obecnie (w szczególności magnetofony szpulowe) do podziwiania w muzeach, rezerwatach i wśród nielicznych już dinozaurów epoki.

MASEWICZ, PAUL – wiekopomne, aczkolwiek średniostrawne, kompendium wiedzy z zakresu podstaw elektrotechniki. Używane przez ERYKĘ do zapewnienia sobie względnego spokoju w klasie w sytuacjach, kiedy miała do wykonania bardzo ważne dla siebie obliczenia. Poza tym w zasadzie bezużyteczne.

MATMA – główny niezawodowy przedmiot, wykładany przez całe pięć lat edukacji i stanowiący na dodatek podstawowy zgryz dla tych, którzy wybierali się na studia. Wziąwszy pod uwagę fakt, że w klasach ogólnych liceów matmy były cztery godziny tygodniowo (w klasach mat-fiz. – 6), nasze dwie godzinki wyglądały przy tym jak Małysz przy Pudzianie.

MATURA – obowiązkowy egzamin, zwany powszechnie, choć niekoniecznie słusznie, egzaminem dojrzałości. Obrosły tradycją i legendami skuteczny straszak, stosowany przez pięć lat pobierania nauki i wieńczący (lepiej lub gorzej) piękny ten okres. Aby go zdać, należało napisać tzw. wypracowanie na zadany temat (minimum przyzwoitości to 4 strony formatu A4) i nie walnąć więcej niż dwa błędy ortograficzne (dwa błędy interpunkcyjne stanowiły równowartość jednego ortograficznego). Praca, oprócz tego, że absolutnie na temat, musiała skrzyć się umiejętnie dobranymi cytatami, dokumentującymi niezbicie orientację w zagadnieniu i znajomość stosownych LEKTUR. To język ojczysty. Z MATMY należało – rzecz jasna bezbłędnie – rozwiązać przynajmniej trzy z pięciu (z reguły rozbudowanych) zadań, i to ze stosownym opisem, żeby było wiadomo, co z czego się bierze. W tym miejscu wypada wspomnieć, że wszystkie wzory musiały być w głowie, a obliczenia wykonane ręcznie, z uwagi na fakt, iż kalkulatorów wówczas jeszcze nie było. Biorąc pod uwagę czasy obecne, stanowiło to niezły wyczyn. Rzeczą niebywale istotną była sprawna pomoc koleżeńska, która w znaczący sposób ułatwiała przebrnięcie wzmiankowanych problemów. Kto z niewytłumaczalnych powodów sobie z nimi nie poradził, „zapraszany” był do egzaminu ustnego, podczas którego miał okazję wykazania się odpowiednią wiedzą, choć nierzadkie były przypadki, że bywało zgoła odwrotnie. W końcu nie od dziś wiadomo, że w jedności siła.
N

NALOT – perfidny zwyczaj tępienia młodocianych wspieraczy monopolu tytoniowego przez niektórych przedstawicieli GRONA. Rozróżniano dwie odmiany nalotów:
- klasowy – polegający na wtargnięciu do klasy tuż przed dzwonkiem na przerwę i rewizji dobytku uczniowskiego, w poszukiwaniu (z reguły zakonspirowanych) wyrobów rzeczonego monopolu. W przypadku wytropienia i ujawnienia tychże, były one bezwzględnie konfiskowane i (o zgrozo!) niszczone, a właściciel miał stosowne „kredki”. W nalotach klasowych zasłużone przodownictwo dzierżył JASIU
- ubikacyjny – polegający na nagłym wpadaniu do ubikacji podczas przerw i nakrywaniu wzmiankowanych wyżej delikwentów na gorącym uczynku. Podobnie jak w wersji klasowej, dowody przestępstwa ulegały konfiskacie. W tej wersji nalotów długoletnim liderem był także JASIU, a następnie wyjątkowo dokuczliwy DZIKI.

O

OBÓZ – wyjazdowa zorganizowana forma spędzania wolnego czasu przez młodzież podczas wakacji letnich. Z reguły dla tzw. członków zrzeszonych w ZHP. Występował w dwóch odmianach: stacjonarnej i wędrownej. Wg innej klasyfikacji obozy dzielono na lądowe i wodniackie. W tej pierwszej klasą dla siebie był JASIU, w drugiej prym dzierżył RUMCAJS. Niezależnie od formy obóz był znakomitym sposobem łączenia przyjemnego z pożytecznym. W nielicznych rezerwatach żyją jeszcze dinozaury będące uczestnikami wzmiankowanych obozów.

OKRES – część składowa roku szkolnego, skutkująca wystawianiem ocen cząstkowych. Okres zawsze kończył się lokalnym trzęsieniem ziemi, zwanym WYWIADÓWKĄ, wpływającą stresogennie na wrażliwy system nerwowy młodocianych. W dawnych, dobrych czasach funkcjonowały cztery okresy, które stopniowo redukowano do trzech, a następnie do dwóch, nazwanych szumnie semestrami.

Ciąg dalszy vademecum nastąpi

Komentarze obsługiwane przez CComment

Nasze forum

new
Zapraszamy na nasze Forum !!

Ostatnio zarejestrowani

  • HUBANC
  • Mojra
  • MJaskulski
  • bazyli
  • marmur@wp.pl

Popularne

Zegar

Reklamy