Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
  W związku ze zbliżającą się 200 rocznicą urodzin Stanisława Moniuszki, zespół badaczy, złożony z historyków i muzykologów, od dłuższego czasu kontynuuje studia nad życiem i twórczością wielkiego polskiego kompozytora. W wyniku przeprowadzonych szczegółowych badań dokonano ostatnio sensacyjnego odkrycia....
 
Okazało się, że w roku 1862, podczas podróży do Berlina, Moniuszko bawił przejazdem w Bytomiu, gdzie zupełnie przypadkiem spotkał i zaprzyjaźnił się z dyrektorem tamecznej Szkoły Przemysłowej, imć Apolinarym Wierusz-Skołubowskim. Zacny ów pedagog, prócz zawodowego, zdobył także wykształcenie muzyczne - był śpiewakiem - amatorem, dlatego też wielce przypadł do gustu panu Stanisławowi. Pan dyrektor, oprowadzając swego gościa po zakamarkach szkoły i zapoznając go z jej historią, jako, że umiał i lubił śpiewać (jak wieść gminna głosi był pierwszym basem w miejscowym chórze), w pewnym momencie zaimprowizował Moniuszce taką oto żartobliwą piosneczkę a cappella:
 
Te mury stare już od lat
Nasz rozsławiają gród
Uczniowskiej braci kształcą kwiat
Jak liczny - pojąć trud.
Lecz kiedy w nocnej dobie
Ktoś tutaj uśnie sobie,
Skrzypienie drzwi i dzwonka dźwięk
Przemożny rodzą lęk.
Dziś zbudzi cię koncercik taki
Strach waści? Nie?  Che, che, che...
Zażyj tabaki....
   
Postrachy żaków słynne dwa
Obaczyć zechciej pan:
Eryki miano nosi ta
Pontonem ów był zwan.
Lecz gdy mrok nocny spływa,
Każde z nich znów ożywa
I dręczą oba w sposób swój
Tuzinem strasząc dwój.
Niejednym się dały we znaki
Boisz się? Nie? Che, che, che...
Zażyj tabaki....
...po czym poczęstował zdumionego gościa szczyptą wybornej tabaki, której był koneserem i wielkim amatorem. Pan Stanisław, wysłuchawszy w skupieniu piosenki, wyraźnie nią poruszony pożegnał wkrótce swego czarującego interlokutora i nazajutrz wyruszył w dalszą podróż...
 
Jak bardzo zapadła mu w pamięć improwizacja imć Wierusz-Skołubowskiego niech świadczy fakt, że w akcji skomponowanej parę lat później wielkiej polskiej opery „Straszny dwór” umieścił klucznika... Skołubę, który w III akcie śpiewa arcypopularną do dzisiaj arię, znaną na całym świecie jako aria Skołuby. Zamysł i melodia pozostała niezmieniona, tylko słowa o nieco innych "strachach" traktują. Nie trzeba dodawać, że w pierwszych rzędach gości zaproszonych na prapremierowe przedstawienie „Strasznego dworu” siedział pan Apolinary i zażywając ulubionej tabaki, z wielką przyjemnością „swojej” arii wysłuchał....
 
Krzysztof Woźniak Va 1975
Zapraszam do lektury innych artykułów na tym blogu!

Komentarze obsługiwane przez CComment