Kiedy w końcu przyjdzie prawdziwa wiosna? To pytanie zadaje sobie chyba większość z nas.
Tegoroczny początek wiosny był najzimniejszy od 35 lat. Jeśli spojrzymy na pierwsze dni wiosny z okresu od 1950 roku do dzisiaj, kwiecień 2021 zajmuje jak dotąd 8 miejsce na liście zimnych rekordów. Do 19. dnia miesiąca średnia temperatura wynosiła tylko 4,9 stopnia. Ostatnio zimniej było w 1986 roku, zaledwie 4,4 stopnia.
W domu na werandzie
W tym roku była deszczowa majówka:
Po kilku dniach całkiem przyjemnej pogody maj zaskoczył chłodem, deszczem i zimnem. O ile jeszcze pierwszy maja był względnie ciepły i przyjemny, tak te następne dni były coraz zimniejsze, coraz bardziej ponure i deszczowe. Pomimo to cieszę się, że prognozy nie sprawdziły się w 100%, bo miało być znacznie gorzej.
Tak oto z pięknej majówki spędzanej na łonie natury w gronie bliskich osób, wyszła deszczowa majówka spędzona pod dachem, w bluzach dresowych i sweterkach – co istotne w gronie bliskich osób. I na tym chciałem się dzisiaj skupić. Powiedzenie, iż „nieważne gdzie, ważne z kim” pasuje tutaj jak ulał! Jest to szczera prawda i mimo iż zmarzłem, mimo iż tęsknię za słońcem i mimo iż „to nie tak miało być”, jestem bardzo zadowolony z tegorocznej majówki.
Był czas spędzony na rozmowach o rzeczach małych i dużych. Pojawił się szczery śmiech, taki do rozpuku oraz łzy wzruszenia i wdzięczności. Było kilkugodzinne przesiadywanie oraz spacery. Było coś dla ducha oraz dla ciała. W czasie tegorocznej coronowej majówki brałem i dawałem. I to jest piękne. Bo pomimo brzydkiej pogody i niezrealizowaniu wszystkich planów, było pięknie! A przyszłoroczną, wyobrażam sobie właśnie tak – z bliskimi.
Komentarze obsługiwane przez CComment