Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

zemankiewicz stach 2Kostek Andrzej

Absolwent 4e 1978 
Liceum Zawodowe
Specjalność: Elektromonter
Wychowawca: Ewa Knosała-Orzechowicz

Posiada imponującą kolekcję kilkuset autografów wybitnych sportowców. Przeważają wśród nich piłkarze, ale są też podpisy legendarnych lekkoatletów i mistrzów olimpijskich.

 Andrzeja Kostka mieszańcy Bytomia znają przede wszystkim jako społecznika, przez 16 lat członka Rady Miejskiej. Ale Kostek w czasach młodości był również łowcą" autografów. Swoją kolekcję wydobył z zapomnienia przy okazji zorganizowanej niedawno przez OSiR na miejskim lodowisku giełdy pamiątek sportowych.

Godziny pod hotelami
Jako kilkunastolatek Andrzej Kostek został łowcą autografów". -To była prawdziwa pasja - wspomina bytomianin. - Pamiętam godziny wystane przed hotelami i w hotelowych holach oraz długie oczekiwanie, kiedy wreszcie oni, czyli piłkarze przyjadą. Pasja rozpoczęła się w 1982 roku, w czasie Mundialu w Hiszpanii, gdzie drużyna Antoniego Piechniczka zdobyła srebrny medal. Założyłem wówczas zeszyt, w którym notowałem przebieg każdego spotkania: składy, wynik, strzelców bramek. Pamiętam, że nie opuściłem ani minuty transmisji.
Potem Andrzej Kostek sam zaczął grać w piłkę nożną. Przez trzy lata trenował w GKS Czarni Bytom, potem przez dwa sezony w juniorach młodszych Polonii Bytom. Ma do dziś klubowy folder z tamtych czasów z jego nazwiskiem w składzie drużyny juniorskiej. Ale wróćmy do kolekcjonerstwa. 17 września 1984 roku Polska na Stadionie Śląskim grała z Grecją w eliminacjach do Mundialu 1986. - Wtedy zachęcony przez kolegę kupiłem zeszyt formatu A4 i postanowiłem zdobyć autografy piłkarzy - wspomina Kostek.
I tak się zaczęło. Ten zeszyt Kostek ma do dziś. Zeszyt jest niezwykły, można uznać go za swoiste rękodzieło. Oprócz autografów są w nich zdjęcia piłkarzy, którzy się podpisali, wycięte z kolorowych gazet sportowych oraz ręcznie malowane flagi państw, z których pochodzili futboliści.

Spotkania z legendami
Kostek posiada m.in. autograf legendarnego włoskiego bramkarza Dino Zoffa, który trzykrotnie brał udział w Mundialu, a mistrzem świata w piłce nożnej wraz z reprezentacją Wioch został w 1982 roku, mając 40 lat.
Kostek ma również autograf Carlo Ancelottiego - ten dzisiaj legendarny trener Realu Madryt podpisał się w zeszycie bytomianina w czasach, kiedy był młodym piłkarzem włoskich klubów. Dodajmy, że jako trener Ancelotti czterokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów - dwukrotnie z Realem i dwa razy z AC Milan. Oprócz tego Kostek posiada dedykację i podpis polskiego trenera wszech czasów Kazimierza Górskiego.
Ale w zeszycie są autografy także sportowców z innych dyscyplin - m.in. multimistrzyni olimpijskiej Ireny Szewińskiej oraz mistrza olimpijskiego z Montrealu Jacka Wszoły. Kostek zdobył również dedykacje wybitnych polskich himalaistów - Wandy Rutkiewicz oraz Jerzego Kukuczki, którzy byli gośćmi spotkań zorganizowanych przez bytomski KMPiK.
- Wszystkie autografy „zdobyłem" na Śląsku - wspomina Andrzej Kostek. - Czasami na piłkarzy trzeba było czekać do późna i wracałem do domu w środku nocy. Oczywiście są też gwiazdy, których podpisy nie trafiły do zeszytu Andrzeja Kostka. I tak bytomianin nie ma podpisów Kazimierza Deyny, Grzegorza Laty i Zbigniewa Bońka. O ile brak Deyny może nie dziwić, to zarówno Lato, jak i Boniek pozostali w futbolu, będąc później prezesami PZPN. Ale jak widać, na Śląsku w latach 80. nie dali się złapać.

Piłka z Lewandowskim
Kolekcjoner jest również właścicielem piłki Lecha Poznań z roku 2010 z podpisami wszystkich piłkarzy. Wówczas Lech zdobył mistrzostwo Polski, a w jego składzie grał młodziutki Robert Lewandowski. Tę piłkę Kostek kupił na charytatywnej aukcji w Bytomskim Centrum Kultury, kiedy był wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej.

kostek andrzejSwój zeszyt z autografami, a także kolekcję znaczków-wpinek klubowych z lat 80. Kostek wygrzebał", kiedy Ośrodek Sportu i Rekreacji zorganizował czerwcową giełdę pamiątek sportowych na bytomskim lodowisku. Kostek został jednym z wystawców. - Na giełdzie spotkałem po latach Waldemara Kolasę, czyli kolegę, który przed laty namówił mnie, żebym pojechał po autografy greckich piłkarzy - śmieje się Andrzej Kostek. - Ja się dziwiłem, że Waldek wciąż interesuje się sportem, a on się dziwił, że ja ciągle mam ten zeszyt.

Opracowano na podstawie artykułu z "Życia Bytomskiego" z dnia 19 czerwca 2023

Komentarze obsługiwane przez CComment